Zimowo to było, ale szybko się skończyło. Stopił się. Ale zaraz zaczyna się nowa dostawa, tym razem dużo większa, ma padać do późna w nocy.Z pracy wzięłam mojego służbowego vana wczoraj, bo jeep nie miałby szansy.Wczorajszy dzień był bardzo intensywny, kompletnie inny od tego co zaplanowałam. Całkowicie leniwy poranek, z przygotowywaniem grzybów i pieczarek uleciał.Było szybkie zbieranie się do kościoła, na wcześniejszą godzinę.Bo oni mieli iść oglądać kolejny dom, a że ja idę to wyszło rano.Potem drugi dom.Potem wymiana samochodów, powrót do nich na osiedle, bo w bagażniku jeepa zostawiłam zakupy, efekt szwedania się po sklepie, gdy zostało pół godziny pomiędzy kościołem a spotkaniem z agentem. Chciałam kupić liście laurowe (mam tylko mielone), ale nie znalazłam. I do domu wróciłam później niż z mojej regularnej kościelnej godziny.Trzeba było przygotować grzyby, ale też na wodzie z gotowania i smażenia, plus dodatek grzybów i pieczarek, mam zupę grzybową. Na dzisiaj obiad gotowy.Moi pracodawcy szaleją z domem.Ten pierwszy co oglądaliśmy przepiękny, wygląda jak nówka, z piękną działką, pięknie położony. Im się bardziej podoba. Mnie też. Większy od mojego domu.Położenie sprawia, że czujesz się jak na wakacjach w górach. 10 minut do pracy.Drugi odnowiony po łebkach, ma więcej rzeczy zostawionych - żaluzje, pralka, suszarka, stare ale są. I garaż. Pachnie starym domem.Ma dużą działkę, ale znowu dom przy domu, a działka idzie stromo w dół do strumyka.I ten ma taras, ale to co widać to drzewa i domy sąsiadów. Zobaczymy co wyjdzie z ofertą, nie moje, będzie co ma być. A na wieczór Iluminights, przepiękne, jakieś 45 minut spaceru, myślę, że można dłużej, ale trzeba było podążać za rozekscytowanymi dziećmi, które ledwie się mogły zatrzymać na chwilę. Ekspozycje zmianą świateł sprawiały, że czuło się ruch.Była np wiewiórka, w kilku czy nawet kilkunastu pozycjach - wypinająca się na drzewo, schodząca z niego, a na końcu siedząca z żołędziem w łapkach, każda pozycja podświetlana osobno.I wszystko było takie lokalne, połączone z tym co dookoła. Będzie jeszcze w weekend po nowym roku, pewnie z mężem się wybierzemy. Będzie na pewno bez tłumów jak wczoraj.Gdy moment by wystarczył, że dzieci się pogubia , gdy pójdą za inną kurtką. Zostawiam Wam kilka zdjęć, pewnie znowu sporo wyjdzie, bo ciężko się zdecydować.Na pierwszym widok z zadaszonego parkingu, który będzie moim tarasem. Jakby doszło do skutku.Ciągle nie rozumiem jak można ciągnąć niańkę ze sobą, opłacać jej mieszkanie, zamiast szukać na miejscu, proponować jej zostanie na dłużej i kupować dom dla niej. Ok to inwestycja, gdy ktoś ma pieniądze, ale nie przynosi zysku, gdy nie wynajęta za pieniądze.
国产橡胶木排行榜 Wątek "Idzie grudzień,idą święta,ten magiczny czas...12/2025"
版权声明:本文内容由互联网用户自发贡献,该文观点仅代表作者本人。本站仅提供信息存储空间服务,不拥有所有权,不承担相关法律责任。如发现本站有涉嫌抄袭侵权/违法违规的内容, 请发送邮件至lsinopec@gmail.com举报,一经查实,本站将立刻删除。